Czasami zastanawiam się, czy każdy z kierowców z takimi sytuacjami się spotyka. czy tylko ja mam takie szczęście. Wszystko jest dobrze do czasu. kiedy chcesz się rozstać. Wtedy zaczynają się problemy. Kiedy złożyłem szefowi wypowiedzenie okazało się. że z mojej wypłaty nic nie zostało. Szukając pomocy prawnej usłyszałem. że jest kancelaria, która orientuje się nie tylko w sprawach pracowniczych, ale znają branżę transportową. Przed spotkaniem prawnik poprosił o zrzuty z kart tacho, oraz wszelkie dokumenty, jakie podpisywałem. Okazało się, że w sądzie nie dość, że odzyskałem niesłusznie potrącone pieniądze to jeszcze uzyskałem pieniądze za pracę w nocy i nadgodziny.
Polecam. Wprawdzie wydawało mi się, że przygotowanie dokumentów trwa zbyt długo, ale faktycznie jak poszło do sądu pracy to na firmie nie zostawili suchej nitki.